Słownik delegatów na Polski Sejm Dzielnicowy

Skip Navigation LinksSłownikHasła

Przegląd haseł

Hr. Szembek Aleksander
Siemianice, Powiat Kempiński, Poznańskie (obecnie: gm. Łęka Opatowska, pow. kępiński, woj. wielkopolskie)

Sejm Dzielnicowy w Poznaniu w 1918 r. zgromadził przedstawicieli wszystkich stanów Wielkopolski. Wśród delegatów nie zabrakło przedstawicieli ziemiaństwa. Był wśród nich przedstawiciel ziemiańskiego rodu z Siemianic (pow. kępiński) – hr. Aleksander Szembek.

Kolejne pokolenia Szembeków z Siemianic żyjące w okresie zaborów dawały przykład Polakom nie tylko z południowej Wielkopolski, ale także tym z pobliskiego Śląska Opolskiego – jak trwać i twórczo pracować w tych czasach. W dziele kultywowania tradycji, pracy organicznej i utrzymania polskości na południowych krańcach Wielkopolski Szembekowie spełniali taką samą rolę, jak Raczyńscy, Chłapowscy czy Działyńscy w Poznaniu i jego okolicach.

Aleksander Szembek urodził się w Siemianicach 12 stycznia 1886 jako syn Piotra Szembeka i Marii z Fredrów – wnuczki Aleksandra Fredry. To właśnie na nią po śmierci męża w 1896 r. spadł ciężar wychowywania dzieci i kierowania dużym majątkiem ziemskim. Oleś – bo tak zdrobniale go nazywano – razem ze starszymi siostrami: Jadwigą (ur. 1883) i Zofią (ur. 1884) uczestniczył w pracach archeologicznych w Siemianicach, o których z dużym uznaniem wypowiadał się prof. Józef Kostrzewski. Brał czynny udział w pracach założonej w pałacu przez siostry tajnej szkoły polskiej, w której dzieci z kręgu rodziny i znajomych uczono języka polskiego, polskiej literatury i historii. Mały Aleksander w dzieciństwie otrzymał staranne wykształcenie z zakresu historii, literatury, przyrody, języków obcych i rysunku. Do gimnazjum uczęszczał w Ostrowie Wlkp. Tam też z pewnymi problemami zdał egzaminy maturalne. Problemem dla niemieckiego grona pedagogicznego był nie poziom intelektualny młodego Szembeka, ale poziom jego polskich przekonań i działalność patriotyczna podjęta z siostrami na pobliskim Śląsku Opolskim polegająca na rozprowadzaniu polskich książek, czym zainteresowała się niemiecka policja. Z tego powodu do czasu zakończenia śledztwa matura została odroczona. Na stronach swojego pamiętnika ,,Z dziejów Siemianic” Zofia tak relacjonuje egzaminy maturalne brata Aleksandra: W drodze wyjątkowej pozwolono mu zdawać maturę o pół roku później, lecz z wszystkich przedmiotów, przed osobną komisją, złożoną z 16- u profesorów. Zdał ją świetnie – w świadectwie umieszczono jednak „naganę” za działalność. Moja Matka, będąca usposobienia wojowniczego, w stosunku do władz pruskich, w podziękowaniu dyrektorowi za kilkoletnią opiekę nad bratem, zaznaczyła, że „naganę” (die Ruge) uważa za najpiękniejszą ozdobę świadectwa.

Studia rozpoczął Aleksander we Wrocławiu, by następnie przenieść się do Lipska i dalej na uniwersytety w Belgii i Francji, gdzie wspomagał materialnie uboższych studentów z Polski. Pasjonował się ekonomią, ale poświęcił się dyplomacji. W dniach 3-5 XII 1918 r. jako jedyny ziemianin z powiatu kępińskiego uczestniczył w obradach Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu. Fakt jego wyboru na delegata dowodzi społecznego poparcia dla narodowej i niepodległościowej postawy Szembeków z Siemianic.

Działania zbrojne powstania wielkopolskiego nie objęły swoim zasięgiem Kępna i okolic, a wytyczona po zawieszeniu działań zbrojnych linia demarkacyjna rozdzielająca walczące strony przebiegała aż 10 kilometrów na północ od Siemianic, pozostawiając je po stronie niemieckiej. Ostatecznie powiat kępiński znalazł się w granicach państwa polskiego, a Szembekowskie Siemianice – na samym południowym krańcu Wielkopolski, tuż przy granicy z Niemcami.

Aleksander Szembek z ramienia Rzeczypospolitej został wyznaczony na polskiego komisarza granicznego do ustalenia powojennej granicy z Niemcami. Dobrze zorientowany w panujących realiach narodowościowych i społecznych, biegle władający językiem niemieckim i francuskim, określany w Paryżu mianem ,,przyjaciela Francji” z doktoratem francuskiej uczelni, był osobą ze wszech miar kompetentną i dobrze postrzeganą przez Francję – sojusznika, na którym Polsce szczególnie zależało. Jaki był jego wkład w zasięg i ostateczny kształt granicy Polski z Niemcami? Sprawa ta pozostaje niewyjaśniona i wymaga podjęcia szczegółowych badań. Oto co na temat pracy brata na stanowisku komisarza pisze Zofia Szembek: Brat mój został naznaczony przedstawicielem Polski w Komisji Ententy i Niemiec, mającej wyznaczyć granicę między niepodległą Polską a Niemcami. Stanowisko odpowiedzialne i trudne. Zdawał sobie sprawę, jak mi mówił, że może ściągnąć na siebie niezadowolenie i zarzuty z różnych stron – ale kierował się tylko sumieniem. Kostów pozostał wówczas przy Niemcach, choć utrata bliskiej stacji kolejowej była utrudnieniem dla gospodarstwa, wolał jednak bronić ważniejszych z innych względów punktów. [...] Anglicy i Japończycy nie orientowali się zupełnie w położeniu Polaków – mój brat miał nieraz serce ściśnięte. Komisja zatrzymała się w Siemianicach, gdzie ją braterstwo moi gościli.

Utworzenie ambasady polskiej w Paryżu z ambasadorem Alfredem Chłapowskim (także delegatem na Sejm Dzielnicowy) przyniosło Aleksandrowi Szembekowi mianowanie na stanowisko radcy ambasady polskiej w Paryżu. Zdjęcia Aleksandra Szembeka z 1924 r. w gronie komisarzy granicznych Włoch, Francji i Anglii świadczą o tym, że dalej zajmował się sprawami granic i ich korektami, które wymagały konsultacji stron. Niespodziewanie w lipcu 1926 r. został odwołany z Paryża do Warszawy. Czy fakt ten miał związek ze zmianami kadrowymi w placówkach dyplomatycznych po wypadkach majowych 1926 w Warszawie? Pytanie to także pozostaje bez odpowiedzi. Nadzieje na powołanie do czynnej służby dyplomatycznej nie doczekały się spełnienia. Temat ten był przedmiotem korespondencji z Janem Szembekiem – wiceministrem spraw zagranicznych II RP, o czym wspomina Zofia Szembek: […] Wróciwszy do Siemianic czekał, gdzie mu nowy posterunek wyznaczą . „W takim położeniu – pisał do niego Jach Szembek – trzeba czekać z nogą w strzemieniu”. Czekanie przedłużało się. „Obawiam się – mówił brat – że mi noga w strzemieniu ścierpnie”. [...] Ostatnią jego czynnością w Siemianicach było rozpoczęcie przebudowy „szpitalika” dla wysłużonych pracowników – zakładano w nim wodociągi i kanalizację.

Do mianowania na placówkę dyplomatyczną jednak nie doszło. Paryż stał się celem jego ostatniej podróży. Wykład dotyczący jego nowej książki z zakresu ekonomii, który miał wygłosić w klubie Association France-Pologne, nie doszedł do skutku z powodu jego nagłej śmierci 2 lutego 1928 r. Jego ciało zostało przewiezione z Paryża do Siemianic i spoczęło w rodzinnej krypcie siemianickiego kościoła.

Opracowanie

Paweł Grzesiak