Słownik delegatów na Polski Sejm Dzielnicowy

Skip Navigation LinksSłownikHasła

Przegląd haseł

Kwiasowski Ignacy
Byczyna, Powiat Byczyński, Śląsk (obecnie: gm. Byczyna, pow. kluczborski, woj. opolskie)

Przy trasie Poznań – Katowice w malowniczej miejscowości Byczyna tuż przy rondzie znajduje się stary cmentarz. Na nim nagrobki z napisami niemieckimi przeplatają się z polskimi. Obok nieznanych polskich żołnierzy września 1939 r. spoczywają żołnierze niemieccy z I wojny światowej, których groby oznaczono żelaznymi krzyżami. Na cmentarzu tym spoczywają także dwaj delegaci na Sejm Dzielnicowy w Poznaniu 1918 r. z ziemi byczyńskiej – Tomasz Tomalak (1860-1922) i Ignacy Kwiasowski (1882-1962).

Oboje pochodzili z Wielkopolski, z okolic Ostrowa Wlkp. Tomasz Tomalak z Bilczewa, a Ignacy Kwiasowski z Biskupic Ołobockich. Do Byczyny przyjechali pod koniec XIX w., szukając szansy na lepsze i dostatniejsze życie. Oboje nosili się z zamiarem stałego osiedlenia, przyjechali i osiedlili się bowiem ze swoimi rodzinami.

Tomasz Tomalak zakupił duże gospodarstwo rolne z bardzo dobrą ziemią pod Byczyną. Szybko zyskał sobie poważanie miejscowej ludności – stryj wspominał, że nazywano go „polskim królem”. Młodszy o 22 lata od Tomalaka Kwiasowski zakupił w Byczynie kamienicę i zajmował się kupiectwem. Kiedy I wojna światowa dobiegała końca, a sygnały z pobliskiej Wielkopolski budziły cichą nadzieję na niepodległość, miejscowa społeczność wybrała Tomalaka i Kwiasowskiego na swoich delegatów na Sejm w Poznaniu, który obradował w dniach 3 – 5 grudnia 1918 r. Obaj jako Wielkopolanie najlepiej znali realia panujące w dzielnicy leżącej „za miedzą” i pomimo represji grożących za to antyniemieckie wystąpienie udali się do Poznania. Czy był to wyjazd jeden czy kilka, tego nie wiemy. Później jednak policja niemiecka często przeprowadzała rewizje u Tomalaków w poszukiwaniu broni przemycanej być może dla powstańców śląskich z terenu Wielkopolski.

Gdy w końcu 1922 r. było wiadomo, że Byczyna w granicach Polski się nie znajdzie, Tomalak, chcąc uchronić swoich synów przed służbą w wojsku niemieckim, zdecydował się na powrót do Wielkopolski – zamienił się gospodarstwami z Niemcem spod Szczepankowa w Poznańskiem. Pożegnalny poczęstunek dla Polaków i Niemców okazał się ostatni. W nie do końca jasnych okolicznościach na drugi dzień, 08.11.1922 r. Tomasz Tomalak zmarł i został pochowany na miejscowym cmentarzu obok swojego syna. Po jego śmierci rodzina Tomalaków powróciła do Wielkopolski.

Ignacy Kwiasowski pozostał w Byczynie, narażając się tym samym na szykany ze strony niemieckich władz za swoją propolską działalność. Działał w Związku Polaków w Niemczech, był kilkakrotnie aresztowany, przebywał w obozie w Buchenwaldzie. Obóz koncentracyjny udało mu się przeżyć i po zakończeniu wojny powrócił do Byczyny. Był osobą powszechnie szanowaną przez społeczeństwo miasta. Nie kłaniał się faszystom i nie był uległy względem komunistów w nowych czasach, jakie nastały po 1945 r. Zmarł 19.01.1962 r. i spoczywa na tym samym cmentarzu niedaleko Tomasza Tomalaka, z którym razem poszukiwali dróg prowadzących do Polski przez najbliższy im, chociaż oddalony od Byczyny o prawie 200 km, Poznań. Dziś w Byczynie Ignacy Kwiasowski patronuje jednej z ulic.

Groby posłów Sejmu Dzielnicowego są zadbane na co dzień dzięki opiece nauczycielek pochodzących z Wielkopolski pani Reginy Pliszek i jej córki Anny – osób, które etos Wielkopolan tworzą i kształtują na co dzień.

Opracowanie

Paweł Grzesiak